Jan Kozikowski nie żyje. Gwiazdor "Bożej podszewki" zmarł nagle w wieku 52 lat

Aneta Nowosińska
Aneta Nowosińska
Anders Uran/UNSPLASH
Jan Kozikowski, scenograf, kostiumograf i aktor nie żyje. Gwiazdor "Bożej podszewki" odszedł niespodziewanie w wieku 52 lat. O jego śmierci poinformował Teatr IMKA.

We wtorek, 9 maja, media obiegła smutna informacja o śmierci Jana Kozikowskiego, aktora i scenografa, któremu największą rozpoznawalność przyniosła mu gościnna rola Witolda Żarnowskiego w serialu "Boża podszewka". Widzowie po raz ostatni mogli go zobaczyć w filmie "Buntowniczka nie z wyboru" z 2022, w którym zagrał żołnierza pruskiego i grabarza. Jan Kozikowski zasłynął przede wszystkim jako doskonały scenograf i kostiumograf. Współpracował z wieloma reżyserami w całej Polsce, a z jego usług korzystały m.in. Teatr Polski w Warszawie, Teatr IMKA, Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu, Teatrze im. Stefana Jaracza w Olsztynie, a także sceny w Krakowie, Kaliszu, Łodzi czy Gnieźnie. Za swoje projekty Kozikowski był kilkukrotnie nagradzany. Otrzymał nagrodę m.in. za "Matkę Joannę od Aniołów" na Opolskich Konfrontacjach Teatralnych i I Ogólnopolskim Konkursie na Teatralną Inscenizację Dawnych Dzieł Literatury Europejskiej. W 2002 roku został również nominowany do Orła, czyli Polskiej Nagrody Filmowej za kostiumy do filmu "Pół serio".

Zmarł Jan Kozikowski. Miał 52 lata

Jan Kozikowski odszedł nagle w wieku zaledwie 52 lat, a jako pierwszy poinformował o tym Teatr IMKA. Przyczyna jego śmierci nie została podana do informacji publicznej.

Aktora, scenografa i kostiumografa pożegnał m.in. Teatr Polski w Warszawie na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

- Z żalem i niedowierzaniem żegnamy Jana Kozikowskiego. Janek skończył aktorstwo w warszawskiej szkole teatralnej, zagrał w kilku spektaklach i filmach. W ASP w Warszawie studiował scenografię i w tej dziedzinie osiągnął zawodowy sukces. Jako scenograf współpracował z wieloma reżyserami w całej Polsce. Projektował także scenografie i kostiumy do filmów i spektakli Teatru Telewizji. W Teatrze Polskim w Warszawie spotkaliśmy się z Jankiem po raz pierwszy przy premierze sztuki Lidii Amejko „Nondum” w 2002 roku. Nawiązała się wówczas serdeczna relacja, która sprawiła, że każda kolejna wspólna premiera przynosiła nie tylko satysfakcję z pracy z Jankiem, ale także radość ze spotkania z Nim. Bardzo trudno pogodzić się z Jego nagłym odejściem. Żegnamy Go z wielkim smutkiem - czytamy.

Tulia znowu w kwartecie i to jakim! Mlynkova zasila zespół!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na shownews.pl shownews.pl