Izabela Janachowska walczy jak lwica o pozycję w Polsacie. Ujawniamy zakulisowe porachunki | TYLKO U NAS

Pozycja Izabeli Janachowskiej w Polsacie stała się w ostatnich miesiącach przedmiotem zagorzałej debaty w kolorowej prasie. Nasze zaufane źródło uspokajało, że ślubna ekspertka w ciągu najbliższego sezonu przygotowywać będzie nowe formaty, z którymi już wkrótce będzie miała wrócić na antenę. Widzowie wciąż jednak mieli z tyłu głowy "zniknięcie" Izy z "Tańca z Gwiazdami". Sensacyjnych spekulacji nie załagodziło także pojawienie się na horyzoncie niejakiej Marty Lech-Majciejewskiej, która dostała od Polsatu własny program o tematyce ślubnej. Teraz jednak w tej nawałnicy plotek pojawił się promyk nadziei dla fanów żony multimilionera. Koło ratunkowe zostało rzucone z dość niespodziewanego miejsca.

Oto w czwartkowy wieczór widzowie Polsatu mogli przypomnieć sobie o istnieniu Izabeli Janachowskiej za sprawą "Pierwszej miłości". Czołowy tasiemiec stacji zaprosił celebrytkę do współpracy przy 3850. odcinku serii. Izka wcieliła się w nim w - cóż - siebie samą. Przybyła z pomocą, aby zorganizować ślub Dominice (Anecie Zając) i Emilowi (Łukaszowi Garlickiemu).

Zaciekawieni, skąd w Polsacie pomysł na taki kadrowy zabieg, postanowiliśmy zapytać u samego źródła. Jeden z naszych informatorów twierdzi, że układ sił w stacji nieco się zmienił od czasów królowania Izabeli. Celebrytka wciąż może jednak liczyć na wsparcie pracodawcy. W przeciwieństwie do konkurencji, stacja ze "słoneczkiem" nie ma bowiem w zwyczaju porzucać swoje gwiazdy bez poważnego powodu.

Janachowska była pupilkiem szefowej kanału Polsat Cafe i mogła tam sobie działać. Ona przyniosła sponsorów i inwestorów na swoje działania, Polsat nie wydawał na to ani grosza, więc póki był taki układ, wszystko szło po jej myśli. Teraz są nieco inne realia. W sumie to raczej się słyszało, że jej ma nie być na antenie. Trzeba jednak pamiętać, że ogólnie to szefowie dają szansę swoim pracownikom - więc może tak na przetrzymanie dostała tę małą rolę w serialu. Faktem jest też to, że Polsat nie zostawia swoich ludzi na lodzie. Trzeba nieźle narozrabiać, aby wylecieć. Oni zawsze coś znajdą dla kogoś, kto chce tam być i popracować - mówi w rozmowie z ShowNewsem współpracownik Polsatu.

Wierzycie, że na wiosnę Janachowska wróci jeszcze z jakimś telewizyjnym hitem? Pozostaje nam trzymać kciuki.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!