Grób Leona Niemczyka to obraz nędzy i rozpaczy. Nikt już nie odwiedza ikony sceny?! | ZDJĘCIA TYLKO U NAS

Leon Niemczyk brał życie z uśmiechem na twarzy i nie przejmował się na zapas. Nie pogrążył się w smutku nawet wtedy, gdy usłyszał, że ma raka płuc. Nie chciał odchodzić i występował, do kiedy miał siły. Mówił, że wiatru w żagle dodaje mu ukochana Iwona, którą poznał w 2000 roku w sklepie z galanterią skórzaną. W rozmowie z Gazeta.pl tak to pierwsze spotkanie wspominała sama Iwona Ławicka, ostatnia partnerka Leona Niemczyka:

Poznaliśmy się w sklepie z torbami i butami w Łodzi, który już zresztą nie istnieje. To było wiosną 2000 roku. Ja oglądałam torebki, a Leon piersiówki. A trzeba pani wiedzieć, że on uwielbiał kupować. Czerpał z tego ogromną przyjemność. Zastanawiał się, którą piersiówkę kupić, i w pewnym momencie zapytał: "A którą pani by wybrała?". "Jeżeli panu podobają się obie, to kupiłabym obie" - odpowiedziałam.

Relacja nabrała tempa i para podjęła decyzję o wspólnym zamieszkaniu. Leon Niemczyk zakochał się tak bardzo, że nie wyobrażał sobie życia bez młodszej o 40 lat Iwony i opowiadał, że w końcu trafił na miłość swojego życia. Wydawało się, że ona także odwzajemnia jego uczucie. Niestety, na ich drodze stanęła poważna choroba. Rak płuc odbierał Leonowi Niemczykowi zdrowie każdego dnia. Aktor odszedł 29 listopada 2006 roku w Łodzi. Iwona Ławicka w rozmowie z Gazeta.pl tak mówiła o ostatnich chwilach wybitnego aktora:

Była z nim lekarka paliatywna, która się nim opiekowała, moja przyjaciółka i ja. Leon zmarł na dwa tygodnie przed ukończeniem 83 lat. Zresztą w pewnym momencie zaczarował tę liczbę. Opowiadał, że kiedyś, jeszcze przed wojną, spotkał jasnowidza, który przepowiedział mu, że nie będzie miał szczęścia u kobiet i umrze w wieku 83 lat.

Aktor cały swój majątek zostawił Iwonie Ławickiej, nie uwzględniając byłych żon i jedynej córki, Moniki Misiejuk.

Odwiedziliśmy grób Leona Niemczyka. Mocno się zawiedliśmy, licząc na zadbany nagrobek z palącymi się zniczami i żywymi kwiatami. Zamiast tego na cmentarzu przy ulicy Ogrodowej zastaliśmy opłakany widok.

To tak naprawdę nagrobek pokryty brudem z niewyraźnym imieniem i nazwiskiem. Trzeba wysilić wzrok, aby dostrzec, kto spoczął w tej mogile. Do tego sterta niechlujnie ułożonych zniczy, w których już dawno wypalił się ogień. Trudno komentować taki widok...

Czy ktoś jeszcze odwiedza Leona Niemczyka?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!