Arkadiusz Janiczek to jeden z najbardziej utalentowanych aktorów swojego pokolenia. Zasłynął przejmującą rolą w głośnym filmie Krzysztofa Krauze "Plac Zbawiciela". Wystąpił także w kilku popularnych serialach, m.in. w "Złotopolskich", "Leśniczówce" czy "Stuleciu winnych". Prywatnie przez lata był szczęśliwym mężem i ojcem. Dziś jednak wszystko wygląda zupełnie inaczej.
Ulica Żytnia na warszawskiej Woli. To tu znajduje się słynne Sanktuarium pod wezwaniem św. Faustyny Kowalskiej, której ukazał się Jezus Miłosierny i poprosił o namalowanie swojego portretu. Skromna zakonnica otrzymała też wskazówki dotyczące modlitwy odmawianej o 15.00 (godzina śmierci Chrystusa) nazywanej Koronką do Bożego Miłosierdzia i rozsławiła ja na cały świat. Ta modlitwa pomogła milionom ludzi na całym świecie, a są wśród nich Krzysztof Antkowiak czy Małgorzata Kożuchowska. Arkadiusz Janiczek jest na Żytniej niemal codziennie. Wierni przywykli już do widoku aktora klęczącego z długim, białym różańcem w dłoniach i do jego głosu, który nawet kiedy mówi szeptem, budzi niemałą sensację. Każdego dnia modli się o powrót żony i dzieci i o to, by być lepszym ojcem i mężem. Zdarza się, że długo przebywa w konfesjonale albo wychodzi z kościoła zapłakany.
Bardzo, ale to bardzo kocha swoją żonę i córki. Jest mu niezmiernie ciężko bez nich, ale nie traci nadziei. Kiedyś całą rodziną przychodzili tu na mszę i nigdy nie ukrywali, że są katolikami. Arek wierzy, że to dla nich czas największej próby i nie zamierza się poddać - mówi nam jego przyjaciel z serialu Leśniczówka.
Sam Janiczek niechętnie ujawnia szczegóły rodzinnej tragedii, jaką niewątpliwie jest dla niego rozbicie rodziny. Początkowo nie wierzył w to co się stało i nie chwalił się odejściem żony, ale potem w mediach pojawiła się informacja, że ukrywa rozwód i udaje, że go nie ma, co bardzo go zabolało. Do tego zmarł mu ojciec i stracił pracę w serialu "Leśniczówka", który zniknął z anteny TVP. To jeszcze bardziej go przybiło. Mimo to nadal milczy w rozmowach z dziennikarzami, tylko wśród przyjaciół jest szczery i to do bólu.
W tym nieszczęściu towarzyszy mu dobry prawnik. Razem z nim udało mu się wygrać sprawę o eksmisję w własnego mieszkania, której domagała się żona. Świadkowie stanęli za nim murem i przez wiele godzin zeznawali jakim był ojcem i mężem – mówi nasz informator.
Przed Janiczkiem kolejne batalie sądowe i walka o odzyskanie kontaktu z córkami. Trzy lata temu, specjalnie dla nich kupił Volkswagena Californię – auto w którym można spać i gotować. Rok temu razem z młodszą córką przejechali nim pół Europy, w tym roku nie miał na to szans. - Jest odcięty od dzieci, ale nie traci nadziei, że to się zmieni. Codziennie odmawia trudną i wymagającą modlitwę – Nowennę Pompejańską i zaplanował pielgrzymkę do Medjugorie.
To nie przypadek, że Arek chce tam pojechać. To miejsce słynie z cudów. 10 lat temu był tam razem z ze swoją żoną. Zachęceni przez księdza Dominika Chmielewskiego (należeli do jego wspólnoty) nocą, na górze objawień, zawierzyli swoje małżeństwo! - zdradza nasz rozmówca.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!